Zakład podatkowy w Niemczech…co przerywa bieg 12 – miesięcznego okresu
W ostatnim czasie obserwujemy wzrost spraw związanych z weryfikacją przez niemieckie urzędy skarbowe, czy po stronie polskich firm działających na tamtejszym rynku nie powstał zakład podatkowy w Niemczech.
Dwa zakłady podatkowe
Jak wielokrotnie pisaliśmy o tym na blogu, w praktyce mówić można o dwóch zakładach podatkowych: tym wynikającym z wewnętrznych przepisów prawa niemieckiego (§ 12 AO) oraz tym wywodzonym z przepisów umowy pomiędzy Polską a Niemcami w sprawie unikania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i od majątku.
O zakładzie w świetle przepisów wewnętrznych prawa niemieckiego więcej informacji można przeczytać na stronach naszego bloga. Nie ulega wątpliwości, że w aspekcie finansowo-podatkowym bardziej dolegliwy jest drugi ze wspomnianych zakładów, powstający m.in. w sytuacji prowadzenia prac budowlanych albo instalacyjnych w Niemczech przez okres dłuższy niż dwanaście miesięcy.
Mimo iż art. 5 ust. 3 Umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania nie pozostawia większych wątpliwości co do jego treści (zgodnie z niniejszym przepisem: Plac budowy lub prace budowlane albo instalacyjne stanowią zakład tylko wtedy, jeżeli trwają one dłużej niż dwanaście miesięcy), to w praktyce jego stosowanie przysparza wielu kłopotów zarówno krajowym firmom realizującym kontrakty w Niemczech, jak i niemieckim urzędnikom. Do dziś nie wypracowała się jednolita praktyka, która umożliwiałaby stosowanie tych przepisów bez ryzyka ze strony niemieckiego fiskusa.
W praktyce jednak zauważamy, że są pewne charakterystyczne schematy rozumienia przepisów regulujących zakład w poszczególnych urzędach, które w procesie weryfikacji powstania obowiązku podatkowego polskiej firmy w Niemczech zwracają uwagę na odmienne zagadnienia.
Case study
W dzisiejszym wpisie odniesiemy się do sytuacji z życia wziętej, choć wszystkie dane zostały zmienione. Polska firma świadcząca usługi branży budowlanej lub okołobudowlanej (np. hydrauliczne) na terytorium Niemiec zawarła umowę z niemiecką firmą. Firma ta zleca polskiemu przedsiębiorcy wykonywanie prac w zakładzie należącym do tej firmy w Berlinie. Niezależnie od tego, ta sama niemiecka firma zleca krajowemu przedsiębiorcy dodatkowo wykonywanie usług na rzecz podmiotu trzeciego w innym zakładzie należącym do podmiotu trzeciego w Düsseldorfie. W tym stanie faktycznym polska firma pracuje więc na rzecz dwóch niemieckich firm, przy czym jedna jest bezpośrednim zleceniodawcą dla polskiej firmy, a dla drugiej firmy usługa jest świadczona w ramach podwykonawstwa. Oprócz „osoby” zleceniodawcy, zlecenia nie wykazują żadnego związku ani geograficznego, ani gospodarczego. Jednocześnie polska firma od czasu do czasu wykonuje także usługi na terytorium Polski, jednak zazwyczaj okres świadczenia tych usług nie przekracza kilkunastu dni. Można więc powiedzieć, że w przerwach między zleceniami w Niemczech, wykonywane są usługi w Polsce.
Po analizie dokumentów złożonych przez polską firmę na potrzeby cyklicznej weryfikacji podlegania pod obowiązek podatkowy w Niemczech, niemiecki urząd (Finanzamt) dochodzi do wniosku, że prace prowadzone przez polską firmę istotnie przekraczają okres 12 miesięcy, skutkując powstaniem zakładu w rozumieniu art. 5 ust. 3 polsko – niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, w konsekwencji czego polska firma powinna zapłacić w Niemczech podatek od wszystkich dochodów uzyskanych na terytorium Niemiec.
Czy działanie urzędu było zasadne?
Na tle niniejszego stanu faktycznego powstaje pytanie o zasadność ustaleń niemieckiego urzędu, tj.:
- czy urząd niemiecki zasadnie przyjął, że dla polskiej firmy powstaje zakład podatkowy w świetle art. 5 ust. 3 polsko – niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania w sytuacji, w której usługi są wykonywane w ten sposób, że pomiędzy wykonywaniem prac w Berlinie występowała miesięczna przerwa, podczas której krajowy przedsiębiorca pracował na budowie w Düsseldorfie (nie wykazującej związku ani geograficznego, ani gospodarczego z budową w Berlinie), gdyż zakład położony w Düsseldorfie należał do innego podmiotu niż zakład położony w Berlinie,
- czy urząd niemiecki zasadnie nie uwzględnił okresów wykonywania pracy w Polsce, które to okresy wynosiły około kilkunastu dni (od 12 do 19 dni), i w konsekwencji czy zasadnie przyjął, że dla polskiej firmy powstaje zakład podatkowy w świetle art. 5 ust. 3 polsko – niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania?
W naszej ocenie zaprezentowane przez urząd niemiecki rozumienie zakładu wzbudza uzasadnione wątpliwości i jest błędne.
W przedstawionym stanie faktycznym mówimy bowiem o dwóch odrębnych projektach realizowanych przez polską firmę, niepowiązanych ze sobą ani geograficznie, ani organizacyjnie, a jedynym łącznikiem między nimi jest osoba zleceniodawcy, który jednak jest właścicielem wyłącznie jednego z zakładów, gdzie prowadzone były prace.
Po drugie usługa wykonywana w zakładzie w Düsseldorfie (przez okres około 1 miesiąca), jak i usługi wykonywane w Polsce (zwłaszcza te przekraczające 14 dni) przerywają bieg okresu 12 – miesięcznego uzasadniającego powstanie zakładu. Należy bowiem pamiętać, że tylko krótkie przerwy w realizacji usług, spowodowane np. warunkami atmosferycznymi czy brakiem materiałów, nie powodują przerwania biegu ww. okresu. A contrario, przerwa uzasadniona realizowaniem prac w innej lokalizacji, na rzecz innego kontrahenta, trwająca powyżej 14 dni, powinna przerywać bieg tegoż właśnie 12 – miesięcznego okresu.
Niemiecki urząd doszedł jednak do innego wniosku.
Co w takiej sytuacji można zrobić?
W podobnych przypadkach zawsze sugerujemy niezwłocznie zareagować na wezwanie urzędu skarbowego, przedstawiając okoliczności przemawiające przeciwko powstaniu zakładu podatkowego w rozumieniu art. 5 ust. 3 umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Z naszego doświadczenia wynika, iż już na etapie „urzędniczym” można wiele kwestii załatwić i przekonać urząd do stanowiska, które jest dla przedsiębiorcy korzystne.
Warto jednak nie dopuścić do powstania takich sytuacji i odpowiednio zaplanować prace jeszcze przed ich rozpoczęciem na terytorium Niemiec, by zminimalizować ryzyko sporu z tamtejszymi organami podatkowymi w kwestii powstania zakładu podatkowego, lub też przyjąć, że taki zakład podatkowy powstanie i przygotować się do tego organizacyjnie od samego początku (już na etapie ofertowania).
Zawsze należy skrupulatnie wykonać czynność, jaką jest coroczne wykonanie obowiązku informacyjnego wobec niemieckiego urzędu, gdyż często już na tym etapie krajowi przedsiębiorcy popełniają błąd polegający na nieprecyzyjnym przekazaniu informacji do niemieckiego urzędu.
W razie zainteresowania powyższą tematyką, zapraszamy do kontaktu z Kancelarią lub udziału w szkoleniach organizowanych przez naszą Kancelarię.
Więcej informacji na temat aktualnych szkoleń znajdziecie Państwo w zakładce „Szkolenia”.
dr Katarzyna Styrna – Bartman LL.M., radca prawny, Rafał Garus, radca prawny. Wszystkie prawa zastrzeżone.
O nas
Kancelaria Prawna BLU z Wrocławia od wielu lat wspiera krajowych przedsiębiorców w procesie delegowania pracowników w ramach Unii Europejskiej. Stworzyliśmy zespół polskich i niemieckich radców prawnych, adwokatów i doradców podatkowych, który skutecznie wspiera naszych Klientów w zagadnieniach prawnych i podatkowych, które powstają w związku z delegowaniem i działalnością za granicą, w szczególności w Niemczech. W naszej codziennej pracy opieramy się przede wszystkim na wieloletnim doświadczeniu i praktycznym wykorzystaniu instytucji prawa delegowania, niemieckiego prawa podatkowego, procedurach kontrolnych krajowych i zagranicznych. Wspieramy naszych Klientów w opiniowaniu umów z niemieckimi kontrahentami, pomagamy w sporach przedsądowych i sądowych w Niemczech oraz doradzamy w postępowaniach kontrolnych Zollamt, czy Finanzamt.
Skontaktuj się z nami pod adresem