Dochodzenie należności w Niemczech
Gdy kontrahent nie płaci wymagalnych faktur, nie reaguje na upomnienia i wezwania, warto podjąć działania mające na celu jak najszybsze odzyskanie należności. Jednak co zrobić, gdy nasz kontrahent ma siedzibę w Niemczech? Czy należy zatrudnić adwokata w Niemczech? Jakie prawa ma wierzyciel i co może zrobić, aby możliwie ułatwić sobie dochodzenie roszczeń od zagranicznych kontrahentów? O tym będzie dzisiejszy wpis.
Niejednokrotnie nasza Kancelaria wspiera rodzimych przedsiębiorców w ich problemach w dochodzeniu roszczeń wobec niemieckich kontrahentów. Problemy związane z dochodzeniem należności mogą być tak różne, jak różne bywają kontrakty i zachowania stron w związku z ich wykonaniem (lub też niewykonaniem).
Wezwanie do zapłaty a upomnienie (Mahnung)
W pierwszej kolejności zawsze należy skierować do dłużnika wezwanie do zapłaty.
O ile jednak w polskim prawie wezwanie do zapłaty pełni funkcję przypominającą o zapłacie, tudzież naliczonych już odsetkach, o tyle w przypadku wezwania niemieckiego dłużnika, warto zwrócić uwagę, czy nie należy w pierwszej kolejności wysłać upomnienia, czy tzw. Mahnung. Mahnung, czyli upomnienie, ma to znaczenie, iż dopiero od daty jego otrzymania przez niemieckiego dłużnika i wyznaczenia mu konkretnej daty na zapłatę roszczenia, uznaje się roszczenie wierzyciela za wymagalne. Oczywiście treść zawartej pomiędzy stronami umowy ma tutaj istotne znacznie, jednakże w większości przypadków to właśnie wysłanie Mahnung na wstępie dochodzenia roszczeń będzie podstawą sukcesu. Od tego momentu dłużnik pozostaje bowiem w zwłoce.
§ 286 BGB, czyli kiedy upomnienie nie jest potrzebne
Są jednak takie przypadki w prawie niemieckim, kiedy upomnienie nie jest potrzebne, aby dłużnik popadł w zwłokę. Są to przypadki wymienione w § 286 BGB, np.:
- gdy termin płatności został określony w umowie w sposób konkretny lub dający się określić w inny sposób,
- osoba pozostaje w tzw. automatycznej zwłoce, czyli 30 dni po wymagalności i otrzymaniu rachunku, jeżeli klient – konsument został o powyższym pouczony,
- dłużnik odmawia płatności,
- dłużnik uznaje zasadność roszczeń wierzyciela, jednak mimo to odmawia płatności.
Jeżeli na skutek wysłanych do niemieckiego dłużnika upomnień, nie udało się odzyskać dłużnej kwoty, należy przygotować się do kolejnych kroków. Warto wskazać, iż prawo nie wskazuje, ile upomnień należy wysłać, aby otworzyć sobie drogę do dalszych działań windykacyjnych. Zwyczajowo przyjmuje się, iż pierwsze wezwanie ma charakter przypominający o rachunku, a jeżeli to nie skutkuje, wysyła się pierwsze upomnienie, drugie upomnienie i ostatnie upomnienie. Powyższe nie musi być jednak regułą.
W upomnieniu warto upomnieć się nie tylko o należność główną, ale i koszty dochodzenia roszczenia, czy też odsetki.
Skompletowanie dokumentacji
Przygotowując wezwanie do zapłaty lub też Mahnung (czyli upomnienie) należy przygotować dokumentację, czy też zweryfikować dowody, które posiadamy dla udowodnienia swojego roszczenia. Kwestia jest szczególnie ważna w przypadku każdego roszczenia, ale szczególnie newralgiczna w przypadku dochodzenia roszczeń dotyczących prac budowlanych. Z doświadczenia w pracy z niemieckimi kancelariami specjalizującymi się w dochodzeniu roszczeń na gruncie prawa budowlanego w Niemczech, możemy wskazać, iż zawsze kluczowym elementem dochodzenia roszczeń jest skompletowanie protokołów odbiorczych (Abnahmeprotokoll) oraz prawidłowe wystawienie faktury, z której powinna wynikać:
- ilość wykonanej pracy,
- cena,
- miejsce wykonywania usługi.
W przypadku kilku budów, należy dokładnie określić ilość i charakter usługi przypadającej na daną budowę. Dokumenty sporządzone zbyt ogólnie nie będą mogły stanowić podstawy dochodzenia jakichkolwiek roszczeń. Potrzebne są także zawarte umowy, a w razie ich braku wymiana korespondencji mailowej, wymiana ofert, itp. Nie bez znaczenia mogą być także dowody osobowe, np. z przesłuchania świadków, zwłaszcza jeżeli pracownicy firmy byli zaangażowani w relację z kontrahentem (uczestniczyli w spotkaniach, wymieniali korespondencję, czy też byli na miejscu świadkami realizacji zlecenia). Błędnie lub chaotycznie skompletowana dokumentacja będzie znacząco utrudniała, jeżeli nawet nie uniemożliwiała dochodzenia roszczeń. Warto więc o nią zadbać.
Porozumienie z dłużnikiem / ugoda Monte - Carlo
Jeżeli w danej sprawie dłużnik współpracuje z wierzycielem, tj. wykazuje wolę uregulowania płatności, choćby w części, można rozważyć zawarcie z dłużnikiem porozumienia. Tutaj jednak trzeba zadbać o klauzule, które nie zablokują wierzycielowi dochodzenia roszczeń, jeżeli na przykład nierzetelny dłużnik nie będzie realizował harmonogramu spłat. Ze strony niemieckich adwokatów możemy się czasami spotkać z propozycją zawarcia ugody o ciekawej nazwie, tj. ugody Monte - Carlo, której celem jest zabezpieczenie roszczeń wierzyciela i umorzenie części długu dłużnika. Jest to ugoda, na mocy której dłużnik uznaje swój dług, strony ustalają na przykład miesięczne spłaty ratalne, zaś uchybienie w płatności choćby jednej raty uzasadnia wymagalność całej kwoty długu. Jeżeli zaś dłużnik spłaci wymagalne roszczenie zgodnie z zawartą ugodą, część jego długu zostaje umorzona. Konstrukcja prawna takiej ugody jest zatem ciekawym rozwiązaniem dla obu stron, praktykowanym przez niemieckich prawników.
Droga sądowa … ale gdzie?
Jeżeli upomnienia, wezwania do zapłaty i próby polubownego załatwienia sprawy nie przyniosły jednak pożądanego rezultatu, należy rozważyć drogę sądową dochodzenia roszczeń. Jak jednak do tego podejść?
W pierwszej kolejności należy rozważyć zarówno sąd, jak i prawo właściwe dla umowy, którą zawarliśmy z kontrahentem w Niemczech. Od tego bowiem będzie zależała prawidłowość dalszego działania, tj. kroków podejmowanych odpowiednio przed polskim lub niemieckim sądem i stopniem zaangażowania odpowiedniej kancelarii prawnej w Polsce lub / i w Niemczech.
Na początku należy więc ustalić, czy strony są związane ogólnymi warunkami umowy, obowiązującymi w firmie kontrahenta lub też w firmie wierzyciela. Zazwyczaj bowiem w OWU zawarte są istotne zapisy dotyczące zarówno prawa właściwego, jak i jurysdykcji sądowej.
Jurysdykcja sądowa, czyli do którego Sądu skierować sprawę
Jeżeli stwierdzimy, iż zawarta z dłużnikiem umowa / OWU nie zawierają stosowanych klauzul regulujących kwestię jurysdykcji sądowej, z odpowiedzią na pytanie dotyczące powyższej kwestii przychodzi prawo europejskie. Jeżeli obie strony mają siedzibę na obszarze Unii Europejskiej (a tak jest w przypadku relacji polski wierzyciel – niemiecki dłużnik), właściwe będzie rozporządzenie unijne odnoszące się do kwestii właściwości sądu, a mianowicie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 1215/2012, tzw. Bruksela I.
W art. 7 pkt 1 ustanawia ono ogólną regułę, wedle której w sprawach dotyczących umów osoba może być pozwana „przed sądy miejsca wykonania danego zobowiązania”.
Dla potrzeb rozporządzenia przyjmuje się, że „miejscem wykonania danego zobowiązania” jest:
- w przypadku sprzedaży rzeczy ruchomych - miejsce w państwie członkowskim, w którym rzeczy te zgodnie z umową zostały albo miały zostać dostarczone,
- w przypadku świadczenia usług - miejsce w państwie członkowskim, w którym usługi zgodnie z umową były świadczone albo miały być świadczone.
Jak przyjmuje się w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE, „umowa, której zobowiązaniem charakterystycznym jest dostawa rzeczy, zostanie zakwalifikowana jako 'sprzedaż rzeczy ruchomych' w rozumieniu art. 7 pkt 1 lit. b) tiret pierwsze rozporządzenia nr 1215/2012” (wyrok z dnia 8 marca 2018 r., C-64/17).
Jeżeli zatem przedmiotem dostawy miał być np. towar dostarczony na terytorium Polski, można uznać, że sądem właściwym będzie właśnie sąd polski. Towar miał być bowiem dostarczony na terytorium Polski, co zgodnie z art. 7 rozporządzenia Bruksela I uzasadnia właściwość polskiego sądu.
Prawo właściwe dla dochodzenia roszczeń, BGB czy kodeks cywilny…
W opisanej sytuacji, podobnie jak w przypadku jurysdykcji sądowej, w celu określenia prawa właściwego poszukujemy rozwiązań na gruncie przepisów unijnych.
Tutaj kluczowe znaczenie ma rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (We) z dnia 17 czerwca 2008 r. nr 593/2008, tzw. Rzym I.
Wedle ogólnej zasady wyrażonej w jego art. 4 ust. 1, w zakresie, w jakim nie dokonano wyboru prawa właściwego dla umowy, umowa sprzedaży towarów podlega prawu państwu, w którym sprzedawca ma miejsce zwykłego pobytu.
Powyższe może wskazywać na właściwość prawa niemieckiego, co niewątpliwie mogłoby znacząco utrudnić kwestię dochodzenia roszczeń przed sądem krajowym (nie jest to jednak niemożliwe). Warto jednak rozważyć w takich sytuacjach te regulacje europejskie, które pozwalają na zastosowanie prawa polskiego, a takie furtki prawo europejskie także przewiduje.
Podsumowując, dwa europejskie rozporządzenia, Bruksela I i Rzym I będą z pewnością pomocne na etapie analizy kwestii kluczowych dla wyboru właściwej drogi sądowej i prawa właściwego. Od tej analizy będzie zależne podjęcie decyzji o skierowaniu sprawy do polskiej, lub niemieckiej kancelarii i zastosowaniu odpowiednich procedur. Praktyka pokazuje, że niejednokrotnie kluczem do sukcesu jest współpraca polskiej i niemieckiej kancelarii, w tym wspólna praca nad zgromadzeniem materiału dowodowego i przygotowaniem procesu, jeżeli taki jest niezbędny.
Jeżeli zainteresował Państwa artykuł, prosimy o kontakt.
dr Katarzyna Styrna – Bartman LL.M. , Radca prawny, Wszystkie prawa zastrzeżone.